126 Obserwatorzy
5 Obserwuję
MaiTakeru

Tak wiele książek, a tak mało czasu.

Witam! :) Jestem również aktywna na LubimyCzytac (jako MaiTakeru). Ulubione gatunki: fantastyka, literatura faktu, książki historyczne, podróżnicze i religijne. 

Teraz czytam

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia
autor nieznany, Zespół biblistów polskich
O naśladowaniu Chrystusa
Tomasz z Kempis

Lalki w ogniu. Opowieści z Indii

Lalki w ogniu. Opowieści z Indii - Paulina Wilk "Lalki w ogniu" są napisane świetnym, żywym językiem pełnym pięknych, obrazowych porównań i to chyba największa zaleta tej książki, co wcale nie oznacza, że jedyna. Przeciwnie - mamy tu sporo ciekawych zdjęć, bardzo przypadł mi do gustu również podział całości na rozdziały tematyczne składające się z wielu krótkich fragmentów. Także dzięki temu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Choć oczywiście najważniejsza jest tu sama treść rodziałów... Autorce udało się opisać Indie w sposób daleki od cukierkowych albumów turystycznych, a dzięki temu bliski słodko-gorzkiej prawdzie. Tutaj muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się zupełnie z opiniami, wg których autorka przedstawiła Indie od najgorszej strony i przez to jakoby "zniechęca ludzi do poznania ich" (!). Owszem, jak wspomniałam, nie jest tu cukierkowo (zresztą w żadnym szanującym się reportażu nie powinno być), ale czytamy też o wielu pozytywnych sprawach. Rozdziały poświęcone kuchni, ubiorowi, handlowaniu czy religii (zwłaszcza te o religii) są pełne podziwu dla Hindusów i odmalowują wiele dobrych cech tego wielkiego kraju oraz jego mieszkańców - czy skrajni krytycy "Lalek..." nie doszli do tych części książki? Z kolei osoby piszące o rzekomym "poczuciu wyższości" autorki najwyraźniej przeoczyły jakimś cudem wprost wylewający się z kartek szacunek i zachwyt pisarki ogromną determinacją i pomysłowością tego narodu. Owszem, narodu pełnego nie dających się zignorować problemów, z których największy to plaga biedy, ale mimo to pięknego. A entuzjazm autorki w jego opisywaniu tylko zachęca do dalszego poznawania Indii, a nie odwrotnie. Do czego zmierzam z tym przydługim wywodem? Otóż do tego, że dostrzeganie Indii (czy jakiegokolwiek innego państwa) razem z ich brudem i biedą nie prowadzi wg mnie do "obrzydzenia sobie" tego kraju, tylko raczej - do uświadomienia go sobie w jego całości. Tak samo mentalność większości Hindusów nie jest mentalnością kosmopolitycznej a nielicznej klasy wyższej i nie ma co oszukiwać siebie, że jest inaczej. Jeśli komuś to osłabi jego pasję, to cóż... musiała to być pasja nie do prawidzwego kraju, tylko do jakiegoś jego małego skraweczka, i tyle. Zarzutów co poniektórych względem autorki nie rozumiem tym bardziej, że Paulina Wilk nawet smutne sprawy umie wspaniale opisać, w sposób dotykający do żywego, ale dzięki temu właśnie tak wciągający. W końcu czytamy o sobie podobnych ludziach, emocje powinny więc się tu znaleźć. I w tej książce jest ich mnóstwo! Mnie właśnie taki portret Indii zaciekawił dużo bardziej niż kolorowe obrazki z programów podróżniczych, choć takich obrazków nie brak i tutaj. Jest ich mnóstwo i są warte zachwytu, ale nigdy nie pozwalają zapomnieć, że są tylko częścią rzeczywistości. I tu kolejna rzecz, która mi się b. podobała w "Lalkach..." - zjawiska opisane przez autorkę w początkowych rozdziałach powracają echem w kolejnych, pokazując, że nie da się oddzielić jednych od drugich, nawet jeśli skupiamy się w danej chwili na innym aspekce życia. Daje to świetne wrażenie spójności i oddaje skomplikowanie dnia codziennego. Wobec tego wszystkiego (a i tak pominęłam wiele aspektów tego reportażu; polecam zapoznać się z bardzo trafną oficjalną recenzją) nie mogę się doczekać następnej książki autorki i polecam "Lalki w ogniu" wszystkim miłośnikom literatury podróżniczej!